RECENZJE UCZESTNIKÓW PASITOUR 2019:

ANETA – Pasikonik, nasz Przewodnik po Meksyku, sprawca tej magicznej podróży i doświadczenia, które we mnie do dziś rozbrzmiewa i na długo jeszcze zostanie.   
Zabrał nas w wyjątkowe miejsca, dzięki czemu doświadczyłam Meksyku najlepiej jak mogłam w idealnym czasie. 

Przejechaliśmy ok. 3 tys. PasiBusem, podziwialiśmy dzikie wodospady, spaliśmy pod majańskimi piramidami 20 km w głąb dżungli, byliśmy na koncercie PasiPrzyjaciół w domu Szamana, w niezwykłych miasteczkach i blisko natury.
Były plany bez oczekiwań i niezwykłe niespodzianki (obiecałam, ze o 2 niespodziankach nie powiem. Sami doświadczcie i zobaczcie Meksyk )), procesy wewnątrz i na zewnątrz. 

Za każdym razem jak opowiadam o tej podroży przypomina mi się, coś czego jeszcze nie mówiłam. Tyle się działo w czasie, który przestał mieć znaczenie i istnieć, że ta podróż wydaje się być surrealistycznym wspomnieniem, światem gdzieś pomiędzy uzgodnioną rzeczywistością, a świadomym snem. 
Dziękuje Don Misha Pasikonik  

PEŁNA WERSJA FOTORELACJI ANETY: relacja

ASHA: Meksyk wyprawa do miejsc mocy…. wyprawa po odkrycie wewnętrznej mocy… z przewodnikiem o ogromnym sercu Pasikonikiem…który odkrył i pokazał nam bezcenność tej magicznej ziemi… który zaprosił nas w najpiękniejsze zakątki, które odkrywał przez wiele lat…swoimi intencjami i podrożą połączył naszą grupę i rdzennych mieszkańców w jedną FAMILIE.. nigdy nie czułam się wśród ludzi tak zaopiekowana, pod taką troską i miłością  

Czas i dni tygodnia nie miały znaczenia, wśród tych cudów natury, można było zapomnieć nawet swoje imię … najważniejsze było tu i teraz…
Dziś wracamy

Pożegnanie niczym z filmu z Bollywood, łzy wyciskało serce… tak naprawdę podczas tej podroży po Meksyku, wędrówki za głosem serca, śmiechu beztroskiego, dziczy, dżungli, pokonywania słabości, odnajdowania się w każdej sytuacji, niesamowitego piękna natury, dzikiej zwierzyny, głębokich ceremonii, ciekawych inspirujących ludzi, taaaak wielu przeżyć i długich pokonanych kilometrów…. niezawodnym Pasi Busem… STALIŚMY SIĘ JEDNYM SERCEM… POŁĄCZENI Z NATURĄ. 

Tak to wydarzyło się naprawdę, chodź częściej było jak w filmie przygodowym… 19 miejsc, o których nigdy nawet nie śniłam… wdzięczność i słowa podziękowania to pewnie nic…myślę, że na naszych twarzach jest wypisane wszystko, a w sercu wyryte już na wieki…
Dla mnie MEXICO=Miłość + uśmiech czaił się za każdym rogiem + ogromny szacunek do natury + piękne dusze + wolność + troska o innych + brak obojętności + życie tu i teraz.
Samolot startuje, a ja czuję jak łzy płyną po policzkach, bo wracam inna, nowa, bez zbędnych bagaży, lekka gotowa na piękne życie. Otwieram bramy wszechświata, aby otrzymywać jego dary.
Omateotl